Z dziennika magistrantki 4
Jestem totalnie spięta i zestresowana, a w moim przypadku stres demotywuje zamiast zachęcać do podejmowania działania. Został mi ostatni, najważniejszy rozdział pracy - analiza. Jak pomyślę o tym, to wydaje mi się niczym góra lodowa nie do zdobycia. Właśnie, ale chyba o tę górę lodową chodziło mojej promo. Ostatnie poty zostawione w Klementinum, gdzie spędzam czas obłożona literaturą, i góra się wyłoni z głębin i czeluści oceanu moich przemyśleń. Głębokie to było, co?
Wracam do pisania.
Acha, zalegam z historyjkami autostopowymi. Sorry.
P.S. W bibliotecznym bufecie sprzedają piwo. W PL nie miałoby to racji bytu.lol.
Wracam do pisania.
Acha, zalegam z historyjkami autostopowymi. Sorry.
P.S. W bibliotecznym bufecie sprzedają piwo. W PL nie miałoby to racji bytu.lol.
Comments
Post a Comment