Hajlajf vs. Lowlife
Hajlajf w mowie.
W 4-gwiazdkowym hotelu na przedmiesciach Madrytu i w ultra szybkich pociagach Ave przemierzajacych Hiszpanie na wskros. Na 6 pietrze przeszklonego apartamentu w centrum Portimao i na parterze apartamentu w sercu zabytkowej dzielnicy Belem. Nad blekitnym oceanem w Algarve i w koncu tutaj, przed gigantycznym XL calowym monitorem komputera i szybkim laczem.
Lowlife w pismie.
W Huelva spalam na dachu, na ktory musialam sie wkrasc, a nastepnie przejsc po barierce. O 1 w nocy smieciarze bezlitosnie sprzatneli wszystkie kartony w okolicy, wiec spanie bylo raczej "na twardo". Lizbonskie smietniki aka "pingo doce"* to raj dla skipperow. W lokalnym oddziale wyhaczylam caly kosz pieczywa, mase owocow i warzyw. Nic tylko lowic.
Czuje, ze robie sie bezczelna. Podrabiany Interrail dziala bez zarzutu, ba, nawet rezerwuje na niego pociagi IC, EC a pani kasjerka jeszcze z usmiechem dopytuje sie czy wole miejsce przy oknie czy przy przejsciu. Dzis jechalam w wagonie z inymi interrailowcami i mimo wyraznej roznicy miedzy moim biletem a ich, konduktor poswiecil 3 sekundy na pokiwanie glowa z aprobata na podany mu skrawek papieru rzekomo made in Denmark. In Interrail we trust!
Na wiekszosci dworcow w Hiszpanii przed wpuszczeniem do pociagow klasy EC nastepuje szczegolowa kontrola bagazu podobna do tej na lotnisku, czyli odpada przewozenie ostrych przedmiotow, materialow latwopalnych i innych pseudoniebezpiecznych gadzetow. I nie wiem ile w tym bezczelnosci, ile ryzyka a ile czystej glupoty, ale udalo mi sie przejsc przez bramki z moim zestawem do otwierania puszek, krojenia pomidorow i samoobrony w formie scyzoryka i gazu pieprzowego.
W centrum Madrytu maja idealne kino znane jako "cine ideal", w Huelva sprzedaja "buergery" a w Lizbonie reklamuje sie "BIG Banco. Banco de investamento global". I jeszcze jedno, na dworcu Atocha uslyszysz, ze pociag odjezdza o "seventeen hours", kolejno o "eighteen hours" i tak do 12 w nocy. Nice one.
*) Tytul kojarzy mi sie ze skadinad wysmienita bajka Pingu, a "doce" brzmi jak hiszpanskie 12 a zatem czyzby chodzilo o "12 pingwinow" w nawiazaniu do filmu "12 malp"?!? Bynajmniej nie, znajomy tlumczyl cos na ksztalt "Slodkiej kropli" czy jakos tak.
Comments
Post a Comment