słowo dnia: plan i jego wszelkie derywaty
"to jakie masz plany po wakacjach?"
"gdzie planujesz jechać?"
"to jakie teraz plany :)?"
"a Ty jaki teraz wyjazd masz w planach?"
PLAN. PLANować. ZaPLANować.
Z wiekiem zanika moja zdolność planowania, a to na rzecz chaosu i spontanu. I ewentualnie mglistej idei na zmianę z zamiarem zrobienia czegoś. Zaczynam dostawać wysypki na sam dźwięk PLANuuuu... O ile jeszcze znajomymi kieruje ciekawość i żywe zainteresowanie moim losem (mówiąc górnolotnie), to mam wrażenie, że przedział wiekowy >30 jest zainteresowany wyłącznie odpowiedzią mieszczącą się w ramach normy społecznej. Praca, rodzina, i oczywiście samochód.
Jestem w wieku produkcyjnym, dopiero co skończyłam studia i pytanie o pracę staje się niemal nadrzędnym tematem konwersacji. I pytanie o PLANy oczywiście. Ledwo co przyjechałam do mojego ‚domu‘, obudziłam się następnego dnia, ze zlepionymi oczami wpełzłam rano do kuchni, nastawiłam wodę na čaj i już słyszę „to co teraz PLANujesz? Praca, nie?“.
Otóz mój PLAN to niePLANować.
Ale o dziwo dziś miałam jasny PLAN na dzień: obijactwo, filmowo-serialowe oglądactwo a nawet lekkie książkowe sprzątactwo. I jeszcze bałkańskie hardcore sluchactwo, co z przyjemnością czynię teraz.
Wrocław 30. sierpnia 2010. Jem soję i o zdrowie się nie boję. W końcu to kostka sojowa jak wołowa.

---------------------------------------------------
Word of the Day: plan and its derivatives
„so what are your plans after holiday?“
„where are you planning to go?“
PLAN. To PLAN. PLANning.
The older I am, the less I plan at the cost of chaos, spontaneity or vague idea of what am I going to do. I am nearly starting to have a rash when I hear PLAN word… Maybe it’s the fact I have just graduated from uni or my ‘productive’ age make other people question about my further PLANs. I understand that my friends are simply curious ‘what’s emi gonna make up this time?’, but I am afraid that people at the age of >30 just wanna get know whether I am gonna fulfill kind of social norms. Find good job, start a family and have a car. Oh, gosh!
So my PLAN is not to PLAN.
Surprisingly I had a nice PLAN for today: loafing about, catching up with movies and tv series, tiding up my books and listening to Balkan hardcore bands what I am enjoying right now.
"gdzie planujesz jechać?"
"to jakie teraz plany :)?"
"a Ty jaki teraz wyjazd masz w planach?"
PLAN. PLANować. ZaPLANować.
Z wiekiem zanika moja zdolność planowania, a to na rzecz chaosu i spontanu. I ewentualnie mglistej idei na zmianę z zamiarem zrobienia czegoś. Zaczynam dostawać wysypki na sam dźwięk PLANuuuu... O ile jeszcze znajomymi kieruje ciekawość i żywe zainteresowanie moim losem (mówiąc górnolotnie), to mam wrażenie, że przedział wiekowy >30 jest zainteresowany wyłącznie odpowiedzią mieszczącą się w ramach normy społecznej. Praca, rodzina, i oczywiście samochód.
Jestem w wieku produkcyjnym, dopiero co skończyłam studia i pytanie o pracę staje się niemal nadrzędnym tematem konwersacji. I pytanie o PLANy oczywiście. Ledwo co przyjechałam do mojego ‚domu‘, obudziłam się następnego dnia, ze zlepionymi oczami wpełzłam rano do kuchni, nastawiłam wodę na čaj i już słyszę „to co teraz PLANujesz? Praca, nie?“.
Otóz mój PLAN to niePLANować.
Ale o dziwo dziś miałam jasny PLAN na dzień: obijactwo, filmowo-serialowe oglądactwo a nawet lekkie książkowe sprzątactwo. I jeszcze bałkańskie hardcore sluchactwo, co z przyjemnością czynię teraz.
Wrocław 30. sierpnia 2010. Jem soję i o zdrowie się nie boję. W końcu to kostka sojowa jak wołowa.

---------------------------------------------------
Word of the Day: plan and its derivatives
„so what are your plans after holiday?“
„where are you planning to go?“
PLAN. To PLAN. PLANning.
The older I am, the less I plan at the cost of chaos, spontaneity or vague idea of what am I going to do. I am nearly starting to have a rash when I hear PLAN word… Maybe it’s the fact I have just graduated from uni or my ‘productive’ age make other people question about my further PLANs. I understand that my friends are simply curious ‘what’s emi gonna make up this time?’, but I am afraid that people at the age of >30 just wanna get know whether I am gonna fulfill kind of social norms. Find good job, start a family and have a car. Oh, gosh!
So my PLAN is not to PLAN.
Surprisingly I had a nice PLAN for today: loafing about, catching up with movies and tv series, tiding up my books and listening to Balkan hardcore bands what I am enjoying right now.
ach, obijactwo jest najlepszym tym co może być.. ;)
ReplyDeleteplany, plany.. i ja ciągle ostatnio słyszę te słowa. 'Studia? gdzie teraz planujesz iść?' 'jak z pieniędzmi? co planujesz?'
Uh. Męczące to..
pozdrawiam ;)