... on a mission?

Czuję, że zaczynam wszystko od początku. Z mieszkaniem, z pracą, z relacjami międzyludzkimi. Wpisuję w wyszukiwarkę Gumtree hasła 'hostel', 'Polish', 'Czech' czy 'translations' i pomału rozglądam się za pracą, która umożliwiłaby mi zarobienie hajsu na wytyczony cel w najmniej upodlający sposób. Teoretycznie cały czas jestem na grach, ale de facto od 3 m-cy nie spędziłam ani godziny za konsolą PS2.

W zasadzie z dnia na dzień mogłabym to wszystko rzucić, kopnąć i wysłać rzeczy do Polski, wybrać resztkę pieniędzy z konta i udać się na tripa chociażby po Europie.
Po prostu brakuje mi jaj. Zarazem wiem, że wyznaczyłam sobie cel pobytu tutaj i powoli zaczynam odliczać do stycznia/lutego.

Pocztówka z Londynu.




Comments

Post a Comment

Popular posts from this blog

Personal Landmarks: A Map of Trauma in London

ADO starfish

Three weeks into my Panchakarma retreat