Outstanding photographs from Serbia and few thoughts

Przed kilkoma dniami wróciłam z krótkiego autostopu i przyznam, że czuję pustkę. Mimo różnic kulturowych i mentalnych między Holandią, Belgią czy Francją, zlewają mi się one w tę samą kosmopolityczną papkę, ten sam rodzaj społeczeństwa karmiony mediami i zarazem jednolity niemal wytwór kultury zachodniej. Jasne, że fajnie było buszować między niekończącymi się regałami brukselskich komix shopów, jeździć czarną kozą w Amsterdamie czy zajadać się libańskim falafelem w Berlinie, jednak mam nieodparte wrażenie, że każdorazowy, nawet kilkudniowy wypad na wschód czy Bałkany daje mi więcej inspiracji i przemyśleń, aniżeli kilka tygodni spędzonych w jednym z bogatych krajów EU.



Stwierdziłam, że będę je zamieszczać partiami. Spóźnione zdjęcia z wakacji. Na pierwszy rzut Serbia/Србија.



























P.S. Powyższe fotografie nie muszą się nikomu podobać, wystarczy że są moje i to nadaje im znaczenie.

Comments

  1. te fotografie są konkretne@! mocno się podobają.. co to za paszport ze znaczkami? dobrze wygląda :-) pozdro ze sz-na!

    ReplyDelete
  2. Przyznam, że to mój paszport... Własny sposób na zdobywanie pieczątek w naszej keine-granzen Europie. THX za miłe słowa *_*

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Personal Landmarks: A Map of Trauma in London

ADO starfish

Three weeks into my Panchakarma retreat