'vi:et'na:m

W Wietnamie jak do tej pory nie byłam, choć kraj ten znajduje się na mojej top liście wanna-visit countries. Za to będąc na targowisku w praskich Malešicach poznałam te oto przemiłe Wietnamki i przy okazji nabyłam świeże kostki tofu za 12 Kč sztuka (sic!). Panie były przesympatyczne a ich kramik był wręcz przewietnamski, stanowił niemal idealną kopię supermarketu z Sajgonu łącznie z dziwnymi okazami zielonych warzyw, chipsami krewetkowymi i pełzającymi błotniasto-burymi krabami (co akurat mniej mi się podobało).







Comments

Popular posts from this blog

Personal Landmarks: A Map of Trauma in London

ADO starfish

Three weeks into my Panchakarma retreat