GG 10817922 "polski mental mnie przerasta"

Post będzie po polsku, bo akurat jestem w kraju z 'polskości' słynącym. Długo wyczekiwana, ba w zasadzie jeden z 'hajlajtów'' i powodów wyjazdu do PL, wizyta u dentysty dostarczyła mi 'Day of Wacko (czyli Dzień świra, od razu przepraszam za wszystkie 'ponglizmy') feeling'. A zatem, wizyta na 14, pojawiam się troszkę przed, wchodząc kłaniam się doktorowi, ten zaś mija mnie bez słowa (buc jakiś?). Równo o 14.01 wszyscy pracownicy gabinetu, łącznie z recepcjonistkami, znikają w pokoju przy poczekalni, aby celebrować czyjeś urodziny. Słychać konsumpcję ciasta, zaparzanie kawy, do tego 'ochy' i 'achy'. Czekam i myślę, że przynajmniej recepcjonistka mogła powiedzieć przykładowo 'proszę chwilę poczekać, doktor ma przerwę'. Cokolwiek, ale nie powiedziała. Więc czekam dalej, analizuję pomalowaną na pomarańczowo tapetę (pewnie celowo na rozśmieszenie pacjentów wybrali taki mało 'szpitalny' kolor) i jakąś dziwną makietę zrobioną ...