Niedziela, 11/04/10
DZIŚ chciałam napisać kilka słów, ale zaraz potem przyszła refleksja, że w sumie nie mam o czym. Bo o czym tu pisać? Na cały dzień zakopałam się w domu, zmuszając się do działań na rzecz zdobycia tytułu mgr, co oczywiście okupiłam nerwowym ogryzaniem paznokci i skórek wokół nich (prawdziwa plaga - kto mnie zna, ten może potwierdzić ten jakże paskudny nawyk). Ale udało się przebrnąć przez kilka tekstów i skleić kilka zdań w Wordzie. Uff.
DZIŚ było takie nudne i nieatrakcyjne, choć muszę przyznać, że ostatnio moje praskie życie zaczyna nabierać tempa i głębszego sensu (chyba?). Znajomemu napisałam w e-mailu, że czuję się jak satelita, która krąży wokół kilku połączonych z sobą planet. I stopniowo zbliża się do nich, zataczając coraz węższe kręgi. Cokolwiek za tym stoi, tak to właśnie odbieram. Metaforycznie. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć wytyczone mini-cele i tym samym coś sobie udowodnię.
DZIŚ było szare i deszczowe. Więc z mozołem tkwiłam przed komputerem oddając się wyżej wymienionemu zajęciu i kilku zabijaczom czasu, w zasadzie uprzyjemniaczom czasu, byle tylko nie oddawać się żmudnej klasyfikacji ulic praskich. W zasadzie jest to zajęcie interesujące i pasjonujące, ale ciężko jest stworzyć klasyfikację od podstaw nie mając fundamentalnej opieki merytorycznej w postaci promo. Taka mała bolączka na V roku.
DZIŚ znalazłam czas na wrzucenie kilku zdjęć, które zawsze chciałam tu umieścić.
Miłego.
P.S. Czasem mam wrażenie, że to czy ktoś nazwie nasze zdjęcie 'dobrym' nie zależy od kompozycji, naświetlenia czy ewentualnej post obróbki, ale od wartości jaką nadajemy temu zdjęciu.
Wrocławska myjnia PKP [lub przynajmniej tak nazywam to miejsce]

Mysłowice.

I ponownie Wrocław. Nadodrze.

Za każdym razem, kiery patrzę na to zdjęcie, do głowy przychodzi mi ta sama myśl, która nawiedziła mnie w momencie robienia tego zdjęcia: kto do diaska wkomponował ten telewizor w pole??

Lubię to zdjęcie za słabe naświetlenie, za niemal ognistą tarczę słoneczną i za szmery, które powstały w trakcie skanowania. Wrocław.

Misiek. Sesja na strychu u babci.



Cjaj, pamiętasz jak podeszła do nas w parku Chorzowskim?
DZIŚ było takie nudne i nieatrakcyjne, choć muszę przyznać, że ostatnio moje praskie życie zaczyna nabierać tempa i głębszego sensu (chyba?). Znajomemu napisałam w e-mailu, że czuję się jak satelita, która krąży wokół kilku połączonych z sobą planet. I stopniowo zbliża się do nich, zataczając coraz węższe kręgi. Cokolwiek za tym stoi, tak to właśnie odbieram. Metaforycznie. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć wytyczone mini-cele i tym samym coś sobie udowodnię.
DZIŚ było szare i deszczowe. Więc z mozołem tkwiłam przed komputerem oddając się wyżej wymienionemu zajęciu i kilku zabijaczom czasu, w zasadzie uprzyjemniaczom czasu, byle tylko nie oddawać się żmudnej klasyfikacji ulic praskich. W zasadzie jest to zajęcie interesujące i pasjonujące, ale ciężko jest stworzyć klasyfikację od podstaw nie mając fundamentalnej opieki merytorycznej w postaci promo. Taka mała bolączka na V roku.
DZIŚ znalazłam czas na wrzucenie kilku zdjęć, które zawsze chciałam tu umieścić.
Miłego.
P.S. Czasem mam wrażenie, że to czy ktoś nazwie nasze zdjęcie 'dobrym' nie zależy od kompozycji, naświetlenia czy ewentualnej post obróbki, ale od wartości jaką nadajemy temu zdjęciu.
Wrocławska myjnia PKP [lub przynajmniej tak nazywam to miejsce]

Mysłowice.

I ponownie Wrocław. Nadodrze.

Za każdym razem, kiery patrzę na to zdjęcie, do głowy przychodzi mi ta sama myśl, która nawiedziła mnie w momencie robienia tego zdjęcia: kto do diaska wkomponował ten telewizor w pole??

Lubię to zdjęcie za słabe naświetlenie, za niemal ognistą tarczę słoneczną i za szmery, które powstały w trakcie skanowania. Wrocław.

Misiek. Sesja na strychu u babci.



Cjaj, pamiętasz jak podeszła do nas w parku Chorzowskim?

pamiętam :) i pistacje też
ReplyDeleteja też siedzę nad magisterką i też zżerają mnie nerwy, a chciałoby się raczej wyjść na rower...
ten telewizor wygląda z deka upiornie
Nie wiem czy upiornie, ale to był całkiem fajny majowy dzień 4 lata temu... (*_*)
ReplyDelete