z jak zima. z jak zło.

zima mnie zamraża od środka. obezwładnia do tego stopnia, że chodząc po ulicach czuję się jak kawał sztywnego, wykrochmalonego płótna naciągniętego na krosno malarskie, na którymś ktoś wymusza naukę chodzenia. krok za krokiem. zima w kościach, zima w bucie i zima przeszywająca palce. i nachodzi mnie myśl, że oto nadszedł moment, kiedy moje palce przymarzły do skarpetek, a te do obuwia, a obuwie do zlodowaciałego chodnika.
nienawidzę zimy, śniegu, bałwanów i śnieżek.
nienawidzę telepania się na przystanku, przeskakiwania z nogi na nogę i upartego poprawiania czapki i dwóch kapturów na niej, aby co najbardziej uniemożliwić wdzieranie się mrozu do ciała przez dziurki w uszach i w nosie.
........................................................................
Zdjęcie poniżej pochodzi z Casablanki, Maroko.
Zdaje się, że zostało zrobione przypadkiem i całkiem fajnie trzyma się kompozycji 1/3 vs. 2/3. Poszarpane trakcją kolejową niebo kontrastuje z białym płotem. Za płotem dają o sobie znać marokańskie slumsy. Niewykończony dom, blaszana rudera i nagminne (ponoć) w tym kraju anteny satelitarne. Podoba mi się jak obecność szaroburych budynków i anteny burzą kompozycję linii poziomych na fotografii.
Prostota i totalny brak estetyzmu miejskiego.


Photo by Magda (or Eduardo)

Comments

  1. Sposób na zimę jest prosty: ciepłe ubranko:)
    Trzymaj się cieplutko
    trzymaj kciuka za szybkiego zimowego-stopa-powrota-do-doma ;]

    ReplyDelete
  2. Foto, nie chwaląc się, by Magda ;)
    Bardzo podoba mi się Twój tekst o zimie. Nie obnażyłaś jak dotąd przede mną swej poetyckiej części duszy.

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Personal Landmarks: A Map of Trauma in London

ADO starfish

Three weeks into my Panchakarma retreat