Le Maroc 2

Głupi zawsze ma szczęście. Tydzień temu wróciłam spłukana z Japonii i ledwo co złapałam w płuca londyńskie powietrze, a już znalazłam pracę, albo raczej ona znalazła mnie.
W całej swojej historii londyńskiej nie trafiłam na call center, i jak się okazuje ono trafiło na mnie. From now on czeka mnie czterdzieści godzin tygodniowo dzwonienia i wypytywania o zatrudnienie. w firmie X. I nie dość, że moja maniera dzwonienia jest co najmniej mierna, i w zasadzie nienawidzę dzwonić, to jeszcze przez najbliższe 2 tygodnie będę to robić po czesku. lol.
Z innej beczki - jeszcze więcej Maroka.
















Comments

Popular posts from this blog

Personal Landmarks: A Map of Trauma in London

ADO starfish

Three weeks into my Panchakarma retreat