Posts

Showing posts from May, 2011

M jak Macierz, W jak Wrocław

Image
Post, który napisałam pierwszej nocy po przyjeździe: Nieoczekiwanie zdecydowałam się na wyjazd do mojej Macierzy. Do Wrocławia znaczy się. A dokładnie na Kleczków, który przywitał mnie swojskim disco polo rozbrzmiewającym już od pierwszych kroków stawianych na znajomej ulicy, gdzie po prawej stronie wystaje paskudna biała plomba wypełniająca powojenną lukę mieszkalną a po lewej ostała się secesyjna kamienica z kwiecistymi ornamentami charakterystycznymi dla początku XX wieku. Na rogu plomby od kilku lat mieści się lumpeks, który kiedyś był warzywniakiem a jeszcze wcześniej spożywczakiem, w którym za dzieciaka zaopatrywałam się w ciasteczka 'BeBe' na pięciominutowych przerwach w szkole. Na drugim rogu również sklep z przedziwną historią, a bramę za nim 'Lewiatan' przed którym zawsze wystają bądź 17 - letnie matki z wózkami, bądź Romowie zamieszkujący Kleczkowską, bądź też mijający się w drzwiach lokalni sztajmesi i sztajmeski. Szczerze współczuję tamtejszym ...

unlucky tuesday theory

Image
Kilka dni temu wróciłam z wyluzowanej Barcelony i niemal od razu wpadłam w stresujące sytuacja codziennego życia w Londynie. Pokój w wegańskim domu, który zdecydowałam się (o dziwo) wynająć, zwalnia się dopiero za 3 - 4 tygodnie, czyli kontynuuję moje wieczne waletowanie u znajomych. Aktualnie w nowej odsłonie - południowy Londyn. Coraz bardziej uzmysławiam sobie, że nie wiadomo jakbyś się nie starał/a być fair, zawsze trafisz na jakiegoś debila na swojej drodze. Wczoraj ktoś mnie potraktował w strasznie chamski sposób,i mam wrażenie, że w tym mieście nie trudno o takie osoby. Poza tym zepsuł się mi dysk przenośny, zaś odzyskanie i skopiowanie w serwisie to wydatek rzędu 100 funtów:/ Wczoraj był wtorek, czyli potwierdza się teoria pechowego 'unlucky tuesday' jak zwykłam go nazywać. Nie wiem, gdzie spędzę przyszły wtorek, ale postaram się być z dala od ludzi, od komputera i telefonu, by zminimalizować krążące nade mną fatum. Nie narzekam jednak. Przywiozłam z Barcelony dwa suwe...