Posts

Showing posts from 2017

Życie kontrolerki

Ponownie minęło kilku miesięcy od ostatniego wpisu i TYLE się działo. Wpadłam w wir... pracy (niestety nie wydarzeń, bo moje życie społeczne, a już w ogóle podróżnicze wyparowało). Po spróbowaniu sił w mało stymulującym post roomie i jakże udanym bezrobotnym sierpniu, od września wzięłam się (dosłownie!) do pracy. Oficjalnie dołączyłam do grona KONTROLERÓW* (w polskiej wersji to chyba dyspozytor/-ka, niepotrzebne* skreślić) i już bez żadnego zająknięcia tak się przedstawiam, gdy ktoś pyta czym się zajmuję. W mojej poprzedniej roli nawet nie aspirowałam do tego tytułu, ot kontrolowałam w porze lunchu, rano i wieczorami, brakowało mi jednak pewności siebie i tej kropki nad i. Za to teraz wysyłam mejle z, a jakże, dumną stopką, która zawiera moje imię i nazwisko, nazwę firmę a przede wszystkim tytuł OPERATIONS CONTROLLER tuż pod nazwiskiem. Ha! Po trzech miesiącach próbnych nie tylko nie straciłam pracy, ale co więcej nadal mi się podoba i całkiem jaram się tym, co robię. Jak to określił...

Szukania pracy ciąg dalszy

Image
Dzisiaj miałam urodziny, stuknął mi kolejny, tym razem 'ezoteryczny' numer i w zasadzie nic to nie zmienia. Ze względów praktycznych mało przywiązuję uwagę do urodzin, ba!, nawet porzuciłam tradycję tzw. self-prezzie.    Jestem BezРаботна prawie od miesiąca i moje beztroskie dni mijają głównie na szukaniu pracy. Stwierdziłam, że powinnam podążać kierunkiem Logistics Coordinator, ponieważ to potrafię i jest szansa dalszego rozwoju w tym kierunku. Zatem codziennie wklepuję Logistics/ Coordinator/Assistant i Controller w te same wyszukiwarki na LinkedIn, Reed.co.uk, Indeed a nawet Gumtree. Przetrzebiłam już niemal wszystkie ogłoszenia, co ciekawe jednak, zauważyłam, że Koordynator Logistyki to takie pojęcie parasolka i obejmuje role od dyspozytorki, poprzez wypisywanie faktur, organizację palet a nawet wysyłanie sprzątaczek i elektryków w miejsca, gdzie są akurat najbardziej potrzebni. Czasem znajduję idealne ogłoszenie, aplikuję i.. i nic, nie odzywają się. A jak już się ...

Mexico black and white

Image
   Untouched, unphotoshopped, raw b&w Fomapan 100 film roll.

Long time no write

Image
Trudno uwierzyć, że nie pisałam tu od ponad roku. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy miałam świetny pomysł na posta tudzież rewelacyjne przemyślenia, które na koniec schowałam do szuflady. Miałam w planie chociażby opisać to jak fajnie jest być bez pracy i jaka to ulga odejść ze znienawidzonej (niemal! Choć nienawiść to mocny termin, którego staram się unikać) firmy. To było w marcu, później nastąpił celabracyjny wyjazd do Meksyku i na koniec po dwóch tygodniach okupowania kanapy, praca znalazła mnie sama. No właśnie, miało być tak pięknie, blisko, nienajgorzej płatnie i przede wszystkim w znanym biznesie kurierskim... Wyszła z tegoprzedmiotowa rola ograniczająca się do wklepywania w system prywantnych paczek, umieszczania ich w szafce a następnie wydawania korpoludkom, których hobby to przede wszystkim zakupy online. Na nic moje doświadczenie, pasja związana z nazewnictwme ulic, co najwyżej miałam szansę zabookować komuś kuriera. Do tego doszedł szef rodem z kreskówki Family ...